Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'gta miami' .
-
GTA San Andreas, czy gdyby nie ta gra w Polsce istniałoby RolePlay?
Jesús opublikował(a) temat w Aktualności
2006 Czas, w którym na komputerach wielu graczy uruchamiane zostaje po raz pierwszy GTA San Andreas, o którym wtedy nikt nie myślał, że będzie na tyle kultową gierką, że 17 lat później; w 2023 roku nadal będzie miała swoich fanów. Od momentu uruchomienia platformy multiplayer SA:MP ta przyciągała masę graczy, którzy chcieli pobawić się wspólnie na serwerze rozkwaszając sobie nawzajem łby. Bowiem w maju 2006 roku pierwszy publiczny serwer SA:MP został oddany do użytku graczy (zapewne gro osób, pamięta maksymalną ilość osób, która mogła jednocześnie grać na serwerze- to było przerażające). 2007 Przez te kilka lat, kiedy sama gra Single Player zaczynała nabierać na popularności to sam multiplayer również szedł do przodu. Dziesiątki serwerów o rozmaitych trybach (głównie charakterystyczne Landgraby z potężnymi bazami, wojny gangów oraz klanówki) były tworzone, mapy rozwijały się o nowe dodatki i pomysły graczy. Pamiętam jak dzisiaj, gdy kumpel przyniósł do szkoły złotą płytkę opisaną "San Andreas" w przeźroczystym opakowaniu- to była pierwsza lub druga klasa gimnazjum. Zaczęliśmy całą klasą, z uporem i determinacją zdobywać to, co oferował ówczesny multiplayer. Do dziś w pamięci utkwiło mi kilka scen (które jakby nie patrzeć są infantylne z mojego, dzisiejszego punktu widzenia), które miło i ciepło wspominam. Doskonale przypominam sobie rozmowy na przerwach i rysowanie przeróżnych scenariuszy na kartkach papieru pt "przylot szefa samolotem, odebranie go z lotniska w konwoju i transport do domu"- gdzie później całą gromadą realizowaliśmy to w gierce- ktoś, by pomyślał że to pewnie na jakimś istniejącym RolePlay- skąd; wtedy raczkowały dopiero serwery podobne do RPG ale z nadal z przewagą totalnego DM'u. Cała nasza rozgrywka prowadzona była na jednym z angielsko języcznych serwerów Landgrab. Do dziś pamiętam konkretne domki, które "rezerwowaliśmy" jako swoje i z uporem ich pilnowaliśmy, gdy tylko jakiś gracz się do nas zbliżał. W domkach toczyliśmy "imprezy" i świetnie się bawiliśmy. Niejednokrotnie a wręcz nagminnie "przeginaliśmy" i grę kończyliśmy wraz ze świtem w realu. Pamiętacie klub nocny w San Fierro pod czerwonym mostem? To kolejne z kultowych miejsc, gdzie spędzało się równie dużo czasu na imprezowaniu i wspólmym klimaceniu w grze- przypomnę, że nie było żadnego innego czatu niż ten lokalny oraz wiadomości bezpośrednie. Pierwsze miejsce, gdzie miałem do czynienia z pierwowzorem naśladowania realnego życia, który pamiętam- to niemiecki serwer w oparciu o skrypt, którego tytuł to "Godfather", zaś którego autorem jest FearS. Skrypt ten oferował przede wszystkim 11 frakcji, do których można było dołączać (bodajże maksymalnie 11 rodzin również). System rodzin, system pojazdów, system minimisji, otwarte ammunation dla każdego z możliwością zakupu ich jako biznesy- jak i same biznesy- te można było kupować po osiągnięciu konkretnego score, które się posiadało (1 score to jedna godzina gry) i co godzinę otrzymywało się jakieś dolary za posiadanie biznesu. System domów- jak najbardziej- można było kupić prawie każdy domek przed którym został postawiony pickup zakupu, ale to nie wszystko. Większość domków miała w swoim wyposażeniu coś takiego jak sejf, schowek oraz uwaga- samochód; takiego vana. I znowu- jeśli mieliśmy odpowiedni score oraz pieniądze mogliśmy upgrejdować nasz domek o różne dodatki w tym o nowy samochód, którym był sultan. To serwer, na którym nie było czegoś takiego jak komenda narracyjna /do. Istniał wyłącznie czat lokalny, krzyk, szept oraz /me. Z racji, że niemiecki nie był moją pasją a Polskich graczy na serwerze było sporo to i rozgrywkę toczyliśmy po polsku- fakt, 20 osób w peaku (bo takie były wtedy limity) nie było czymś zdumiewającym jak na dzisiejsze oczekiwania ale uwierzcie mi- grało się wyśmienicie, bo tworzyliśmy po prostu gierkę w swoim gronie. Nie skupialiśmy się na tym, że trzeba być w biznesie, nie skupialiśmy się na tym że trzeba zarobić na samochód czy inną pierdołe- po prostu wsiadaliśmy w samochód, jechaliśmy na offroad, do lasu, na plażę, do klubu i bawiliśmy się świetnie. Narracje, które tworzyliśmy wtedy miały charakter zbliżony do tego z dzisiaj tj. /me otwiera samochód i wyciąga piwo, /me pije piwo i jest pijany, /me przewraca się z przepicia. Lata 2008+ Pewnie masa z Was pamięta (o ile się wtedy nie urodziła xd) serwery w oparciu o GF'a przetłumaczone na polski, których zbiór community oparty był na darmowych forach internetowych z wykorzystaniem phpbyprzemo. Serwery jeden za drugim, wyrastały i upadały jak grzyby po deszczu. Z każdą aktualizacją SA:MP sloty dostępne dla graczy zwiększały się. Serwery w Polsce zaczęły tworzyć między sobą zdrową konkurencję oraz niezapomniane do dziś dymy i afery. Serio, do dziś mam numery GG osób, które wtedy były właścicielami największych serwerów RP- miałem nawet okazję poadminować na jednym z takich serwerów, przypominam sobie te śmieszne uprawnienia, administracyjne; levele 1,2,3 a później 1993,1998 czy coś takiego, gdzie trzeci z tych większych numerków był head administratorem- nie mam zielonego pojęcia dlaczego to tak wyglądało, nigdy się nie zastanawiałem. Niestety nie pamiętam, w którym momencie dodano i dlaczego dodano komendę narracyjną /do - po prostu po kilku miesiącach widziałem już tę komendę w użytku. PLERP, HERVEST, LSRP, Miasto Życia, SFLife, Z tych mniejszych, mniej wykwintnych serwerów zaczynały tworzyć się naprawdę fajne i ciekawe projekty, których właściciele zaczęli zgłębiać się w kod skryptu ucząc się a jednocześnie tworząc co raz to rozmaitsze pomysły. Warto też dodać, że Polskie serwery opierały się w głównej mierze na starych, przerobionych GF'ach, dopiero z czasem ci bardziej doświadczeni użytkownicy potrafili przepisać skrypt na nowo pod swoje możliwości. W ten sposób powstawały legendy takie jak misiakownia czy devgaming- ale czy customowy skrypt to gwarancja przepisu na sukces? Wątpię, ponieważ mrucznik to w pierwotnej wersji był skrypt GF'a, który nie miał nawet pełnego spolszczenia a mówi się o nim do dzisiaj, bo jednak także zachował się na kartach pamięci graczy, którzy spędzili tam masę godzin. Podsumowując, chciałbym zadać retoryczne pytanie; czy gdyby nie GTA San Andreas moglibyśmy dzisiaj łączyć się w tak potężne community i dyskutować o RolePlay? Wątpię- wątpię, aby jakakolwiek inna gra sprawiła rozkwit tego typu trybu gry- ale gdybać każdy może. Ważne jest także to, czym nazywamy dzisiejsze RolePlay. Pamiętam wyjaśnianie czym jest RP; "jesteś w teatrze, wcielasz się w aktora [...]"- dajcie spokój. Od dawnych lat gramy simsy a gracze co raz częściej wcielają się w postacie za bardzo- co skutkuje tym, że ludzie po prostu zbyt bardzo przejmują się tym co dzieje się w grze i gry nie traktują już jako scenę, na której rozgrywa się konkretna scena filmowa a myślą, że oni sami tam są. Nie wiem- może trzeba pod ówczesne standardy trochę zmienić dzisiejszą definicję roleplay? Bo rozgraniczanie serwerów na "HEAVY/NON HEAVY RP" jest jak dla mnie wręcz absurdalne- bowiem w RolePlay można wyłącznie grać zgodnie z zasadami albo nie grać z zasadami co skutkuje karami. Nie rozumiem faktu "większego luzu"- albo gramy RP albo nie gramy RP i tyle, a to że serwery głosowe (dzisiejsze głosówki na gta5) mają w nazwie człon RP to raczej tylko i wyłącznie wskazuje na typowy PR brandingowy- wątpię, aby komuś chciało i udało się dzisiaj stworzyć głosówkę która oferowałaby prawdziwy RolePlay, bo dynamika takiej gry wymaga, no właśnie- dynamiki, a tworzenie komend narracyjnych powinno pozostać w kwestii automatyzacji, co w pewnym sensie zmienia nam postać samego założenia roleplay choć myślę że taka transformacja jest w niedługim czasie nieunikniona.